Morderczynie – Netflix na weekend

Data:

Nigdy nie byłam fanką polskiej kinematografii. Zawsze odnosiłam wrażenie, że jeszcze długa droga przed polskimi reżyserami czy scenarzystami w dojściu do amerykańskiego kunsztu filmowego. Jak miło jest się pozytywnie zaskoczyć zmianami. Kunsztu filmowego nie brakuje serialowi „Morderczynie” i zachęcam Was do poświęcenia tych paru godzin na jego obejrzenie.

W sumie to ten serial trochę wbił mnie w fotel. Czemu? Pokazana jest tam sytuacja policji od „kuchni”. Imprezy, alkohol i zachowanie, które raczej nie powinno pojawić się wśród policjantów. No ale co rzec – policjanci to też ludzie. Nie można wymagać od nich postawy innej niż od innych zawodów, nieprawdaż?

Ktoś może powie, że to co się dzieje w serialu „Morderczynie” nie ma przełożenia na rzeczywistość. Dla mnie ma. Znam paru policjantów i czułam się, oglądając ten serial, jakbym była w ich towarzystwie. Ten wywód nie znaczy jednakże, że policjanci czy policjantki są źli. Są ludźmi. A nic co ludzkie nie jest mi obce…

Ale do brzegu. Serial „Morderczynie” na podstawie powieści Katarzyny Bondy, opowiada historię młodej i ambitnej policjantki Karoliny. Fabuła serialu zaczyna się parę miesięcy po tym jak jej ojciec, były policjant, znika. Karolina próbuje go odszukać i wyjaśnić co się z nim stało. Początkowo nie spodziewa się tego co ją czeka, ale ma policyjny nos i szósty zmysł. Scenariusz w paru miejscach zaskakuje, a serial trzyma w napięciu. Bohaterzy świetnie odgrywają swoje role i zapadają w pamięć.

Liczę na to, że pojawi się drugi sezon. Naprawdę dobra robota, warta obejrzenia. Dlatego jak macie choć trochę czasu, to odpalajcie.