Boskie, sycylijskie lody Si Gelato

Data:

POST SPONSOROWANY

Ehhh boskie, sycylijskie lody nie tylko dla ochłody!

Moi Drodzy, lubię lody i to są jedyne słodycze, na które sobie najczęściej pozwalam. Oczywiście najlepiej smakują te świeżo robione, wprost z punktu gastronomicznego. A o takie nie trudno w okresie wiosenno-letnim. Ważne żeby trafić na naprawdę dobrej jakości i takie, których smak będzie nas przyciągał po raz kolejny do siebie 🙂

Kiedyś nie wyobrażałam sobie zjeść innych lodów poza tzw. kręconymi. Ale jakiś czas temu skusiłam się na te gałkowe i nie żałuję! 🙂 Czemu? Bo kręcone oferują przeważnie stałe, dwa smaki jak chociażby czekoladowe i śmietankowe. W przypadku tych gałkowych wybór jest ciekawszy, bo większy.

Na zaproszenie właścicieli punktu z lodami Si Gelato, który znajdziecie na wysepce na samym środku centrum handlowego Park Kujawia, postanowiłam sprawdzić smaki tej znanej i lubianej sieciówki z lodami. Si Gelato to marka inspirowana sycylijskim smakiem i radością życia. To rzemieślnicze lody tworzone z naturalnych składników prosto z Sycylii i świeżego mleka od polskich dostawców.

Co ciekawego dowiedziałam się o lodach od właścicielki punktu, pani Joanny?

Do tej pory opracowano już kilkaset smaków, które oparte są na polskim mleku i naturalnych składnikach najwyższej jakości. Przykładem są lody śmietankowe czy cytrynowe z cytryn ze świeżych zbiorów lub pistacja z Bronte, której nazwa pochodzi od sycylijskiego miasteczka Bronte leżącego u podnóża wulkanu Etna, słynącego z uprawy pistacji. Receptury zostały opracowane we współpracy z włoskim mistrzem lodziarstwa Salvatore. Zgłębianie sztuki tworzenia lodów rzemieślniczych i praca nad ich smakami trwała ponad rok.

A co ja myślę na ich temat?

CZYSTOŚĆ

Przede wszystkim zwróciłam uwagę na to, że obsługa podaje lody w rękawiczkach jednorazowych. W wielu miejscach we Włocławku zdarzało się, że obsługa bez rękawiczek podawała mi loda dotykając dłonią wafelka. Potem, przez długi czas, zastanawiałam się co robiła tymi rękoma zanim podała mi loda. Myśli były różne. Muszę przyznać, że jestem wrażliwa na taki sposób obsługi, a czystość przy produkcji lodów jest ważna dla mnie ze względów zdrowotnych. Myślę, że nie tylko dla mnie 😉 A na temat czystości przy punkcie z lodami Si Gelato nie można powiedzieć ani jednego negatywnego słowa. Wszystko jest wysprzątane, schludne i przyjemne dla wzroku i nosa 😉

CENA

Kiedy porównamy cenę pomiędzy innymi punktami z lodami gałkowymi we Włocławku, to w Si Gelato cena jest z pewnością bardziej konkurencyjna. Nie mówię tu o dziesiątkach złotych zaoszczędzonych (no chyba, że będziemy jedli przez całe lato codziennie), ale o tych paru złotych na porcji lodów. Tutaj im więcej kupujesz, tym mniej płacisz. Jedna gałka kosztuje 6,50. Dwie gałki to wydatek 11,50, a trzy gałki to 16,50.

JAKOŚĆ

Na co zwróciłam tutaj uwagę? Przede wszystkim dobry, chrupiący wafelek. Nie połamiecie sobie przy nim zębów. Ponadto i oczywiście to co najważniejsze w lodach czyli same lody – lody mają gęstą konsystencję. Jest w tym coś wyjątkowego. Kiedy trafiają na nasz język, nie tak łatwo się rozpuszczają, a ich smak czuć i czuć! I o to chodzi, żeby pyszny smak nigdy się nie kończył!

SMAKI

Do wyboru, do koloru. Myślę, że każdy lodożerca znajdzie coś dla siebie. Ja jestem tradycjonalistką i lubię smaki nieudziwnione dlatego wybrałam princessę kokosową i słony karmel czyli to co taki lodożerca jak ja lubi najbardziej. Z pewnością ciekawym smakiem może być ten o smaku pomarańczy sycylijskiej, ale to na następną konsumpcję.

FINAŁ

Fajną rzeczą jest to, że można zabrać ze sobą psa i on też dostanie loda śmietankowego. Moja goldenka Lulu nie mogła się powstrzymać przed wylizaniem całej miski. Także tutaj znajdziecie punkt przyjazny dla szczekających czworonogów.

Lodziarnię Si Gelato można odwiedzić również w niedzielę. W ofercie poza lodami znajdziecie dodatkowo mega pyszne i chrupiące gofry bąbelkowe wypiekane na miejscu – nie trzeba jechać specjalnie na gofry do Sopotu, bubble tea na bazie liściastej zielonej jaśminowej herbaty parzonej na miejscu no i jedn z najlepszych kaw jakie piłam czyli Costa na ciepło i na zimno jako kawa mrożona z lodami jako „caffe latte”.

Czy warto odwiedzić Si Gelato? Oczywiście! Smak niezapomniany, a taką porcję kalorii to się zawsze jakoś zgubi. Zresztą raz się żyje!

Smacznego!