Podium w kultowym miejscu

Data:

Jedenastoletni Borys Piotrowski zajął drugie miejsce w swojej klasie w zawodach cyklu Track Day Trophy, które odbyły się na Lotnisku Debrzno, czyli w reaktywowanym legendarnym Rallylandzie.

W poprzedniej dekadzie te lotnisko położone w okolicach Człuchowa, Złotowa i Sępólna Krajeńskiego było obiektem sportowo-szkoleniowym, który stał się prawdziwą mekką dla miłośników rajdów samochodowych. Na imprezy do Rallylandu zjeżdżali rajdowcy i kibice z całej Polski. Kilka lat temu sportowa aktywność na Lotnisku Debrzno praktycznie zamarła. Od paru miesięcy grupa zapaleńców stara się ten kultowy obiekt reaktywować. Najpierw ruszyły na nim treningi, a w miniony weekend odbyły się pierwsze po długiej przerwie zawody.

Do udziału w rywalizacji w ramach drugiej rundy Track Day Trophy 2024 zgłosiło się 47 kierowców. Wśród nich znalazł się Borys Piotrowski, który pomimo problemów ze wspomaganiem kierownicy znakomicie poradził sobie na wymagającej, bardzo zróżnicowanej trasie. Utalentowany włocławianin zajął drugie miejsce w swojej klasie oraz dziesiąte w klasyfikacji generalnej. Co warte podkreślenia, tego dnia miał za rywali spore grono bardzo doświadczonych i utytułowanych zawodników. Niektórzy z nich startowali znacznie mocniejszymi autami.

Tym razem na fotelu pilota zasiadł tata młodego kierowcy, Ariel, który sam przed laty z sukcesami startował w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, a obecnie skupia się na rozwoju kariery syna.

  • To były dla nas bardzo udane zawody – podkreśla Ariel Piotrowski. – Ciekawa trasa o rajdowym charakterze, bardzo lubimy takie warunki. Borys poradził sobie w nich bardzo dobrze, nawet pomimo problemów technicznych ze wspomaganiem. Tego dnia obaj mieliśmy spory zastrzyk adrenaliny, ja również dobrze się bawiłem. Miło od czasu do czasu wrócić na rajdowe trasy nawet w charakterze pilota.

Teraz Borys Piotrowski musi przestawić się na start w zupełnie innych warunkach. Już w nadchodzący weekend uczestniczy w kolejnej rundzie BSK Tech Wyścigów Górskich i towarzyszącego im pucharu MPAC Junior Cup. Impreza odbędzie się na słynnej i bardzo wymagającej trasie w okolicach Rościszowa i Walimia. Dla jedenastolatka start w górach oznacza też zmianę auta, co również jest dodatkową trudnością. Na te zawody będzie musiał przesiąść się z tylnonapędowego BMW E36, którym startuje na co dzień, do Peugeota 107 z napędem na przednią oś. Zespół jednak jedzie na Dolny Śląsk zmotywowany, dobrze przygotowany i również tam liczy na korzystny wynik.

(informacja prasowa zespołu)

Tekst: Tomasz Niejadlik / Ariel Rally Team

Fot.: Julia Truszczyńska  

OLYMPUS DIGITAL CAMERA