Ostatnio wpadła mi w oko stronka w gazetce reklamowej polskiej sieci handlowej, której właściciel jest jednym z najbogatszych Polaków, a mało kto wie jak on wygląda, czyli sieci Dino. W tej oto gazetce była reklama wódki Bocian w „rewelacyjnej” cenie, czyli im więcej kupisz tym mniej wydasz. I tak Drodzy Państwo dochodzi w naszym kraju do upijania społeczeństwa. Jesteśmy społeczeństwem alkoholików! I nie zapowiada się, żebyśmy w najbliższych latach poszli w trzeźwość…
Alkohol to „naturalny” element porządku dziennego naszego społeczeństwa. W sumie to pije się już bez okazji, albo każda okazja jest dobra, żeby się napić. I dlatego pije się codziennie. Dowód? Ilość małpeczek, która codziennie sprzedawana jest od rana w polskich sklepach, nie tylko sieci Dino. Przed pracą piją już nie tylko chociażby budowlańcy ale i ludzie pracujący w biurach. Ba! Piją również kobiety i to coraz więcej. Każdego dnia sprzedaje się ponad 3 miliony małpeczek, najcześciej smakowych. Rocznie to ponad miliard małpeczek wypitych przez polskie społeczeństwo. Małpeczki są łatwo dostępne i bez problemu można je schować do kieszeni. Znam takich, którzy na chwilę przed powrotem do domu piją przed pobliskim, lokalnym sklepikiem, żeby łatwiej znieść narzekania żony…
Małpeczki to strzał w dziesiątkę polskich producentów alkoholów, ale powiedzmy sobie szczerze najlepiej upija się społeczeństwo z dużych butelek, bo jak już usiądą do butelki to nie wypada jej nie skończyć. I tak się kręci biznes produkowania w Polsce alkoholików. I pomimo tego, że reklama określonego alkoholu w Polsce jest zakazana, to nie przeszkadza to producentom, dystrybutorom czy sieciom handlowym takim jak Dino reklamować w dobrej cenie albo okazji alkohol.
Przykładem jest wspomniana wcześniej sieć Dino. Reklama zachęcała do zakupu wódki Bocian, a okazją był Dzień Ojca. Wiadomo, że z ojcem trzeba się napić przy stole. A im więcej kupisz Bociana, tym mniej zapłacisz – reklama dotyczyła 1,75 l wódki (i mniejszej). Wiadomo, też że z taką ilością trunku można zrobić większą imprezę, albo i nie, bo w sumie co to jest prawie litr na głowę? Później można się pochwalić ile to się wypiło i jak minął kac.
Nie tylko Dino zachęca do spożywania taniego alkoholu. Zachęcają też takie sieci jak Biedronka, Lidl czy Kaufland, które jakiś czas temu oferowały pół litra wódki w cenie poniżej (sic!) dziesięciu złotych. Nazw tych trunków nie pamiętam. Z pewnością nie był to Belvedere, ale co za różnica skoro za dychę czyli tanio można się upić? Promocje na alkohol oferuje też Żabka – przecież nie może być gorsza?
Czy sprzedaż alkoholu dla naszego państwa jest opłacalna? Niestety nie. Gdyby zysk był trzy razy większy niż koszty zrozumiałabym działania naszych rządzących, ale w sytuacji gdy koszty są trzy krotnie wyższe od zysków nie potrafię tego zrozumieć. Drodzy Państwo, co rok wszelkie koszty związane z piciem alkoholu to koszty po naszej stronie, czyli podatników, ponad 30 miliardów! A zyski? Jeżeli można przyjąć, że spożycie alkoholu przynosi jakiekolwiek zyski to lekko ponad 11 miliardów. Różnica jest znaczna prawda? To gdzie sens i logika w promowaniu alkoholu i upijaniu społeczeństwa?
No właśnie nie mam zielonego pojęcia? Może to kwestia przyzwyczajenia narodowego, które wynika z „bliskich” relacji z naszym wschodnim sąsiadem, u którego wóda zabija co roku ponad 500 tysięcy osób. A może to kwestia tego, że społeczeństwem pijanym lepiej się steruje? A może to kwestia silnego lobby alkoholowego, które dobrze się ma w Polsce? Bez względu na przyczyny staczamy się alkoholowo.
Alkohol, pomimo zakazu reklamy, reklamują też polscy celebryci, którzy jak widać nie boją się postępowań w prokuraturze i konieczności zapłaty grzywny. Domniemuję, że zarobek z tytułu użyczenia swojego wizerunku do promocji alkoholu jest większy aniżeli, koszty, które taki reklamujący poniesie w wyniku problemów z polskim prawem. I najgorsze w tym wszystkim, że tylko garstka znanych Polaków podnosi głos z negatywnymi i piętnującymi reklamujących komentarzami. Większość nie zwraca uwagi, bo może sama by chciała reklamować?
Według wielu pijących (jak nie większości) picie alkoholu przynosi (ponoć) relaks, odstresowanie czy uśmiech na twarzy. Jak jest w rzeczywistości? Alkohol to główny sprawca głównych chorób wśród Polaków. Przyczynia się do powstawania nowotworów i rak t